Echo Wojciecha Manna – Głos, który wciąż rozbrzmiewa

Designer

Powrót do źródeł ikon polskich mediów

Sięgając po „Echo”, czułem ekscytację, ale i odrobinę sceptycyzmu. Wojciech Mann to postać niezwykle ceniona, a jednocześnie nieuchwytna – ikona radia, symbol klasy i humoru, który zawsze balansował na granicy wyrafinowania i nonszalancji. Czy książka, będąca rozmową z Katarzyną Kubisiowską, uchwyci tę charyzmę? Już od pierwszych stron przekonałem się, że tak. To, co Mann oferuje w „Echu”, to więcej niż tylko zbiór wspomnień – to zaproszenie do świata, który zbudował na własnych zasadach.


Forma rozmowy – nieoczekiwana świeżość

Wywiad-rzeka to format, który często może wydać się schematyczny, ale w przypadku „Echa” działa znakomicie. Katarzyna Kubisiowska, jako doświadczona dziennikarka, nie tylko prowadzi rozmowę, ale nadaje jej ton – momentami dociekliwy, momentami lekki, zawsze trafny. Wojciech Mann odpowiada z właściwą sobie mieszanką humoru, dystansu i ciepła, co sprawia, że lektura przypomina bardziej intymną rozmowę przy kawie niż oficjalne przesłuchanie.


Treść – kalejdoskop wspomnień i refleksji

Wojciech Mann zabiera nas w podróż przez dekady swojej kariery. Czytając o kulisach pracy w radiu, tworzeniu kultowych programów takich jak „Za chwilę dalszy ciąg programu”, czy współpracy z ikonami polskiej sceny muzycznej, miałem wrażenie, że przenoszę się do złotych czasów mediów, w których liczyła się kreatywność i autentyczność.

Czytaj  Najlepsze książki na zimowe wieczory: co warto przeczytać tej zimy?

Jednocześnie książka porusza także trudniejsze tematy – zmiany w mediach, komercjalizację, upadek standardów dziennikarskich. Mann, choć wyraźnie rozczarowany współczesnością, unika goryczy, zastępując ją subtelną ironią. Jego przemyślenia na temat kondycji radia w erze podcastów i playlist streamingowych zmuszają do refleksji nad tym, co tracimy, odchodząc od tradycyjnych form komunikacji.


Bohater człowieczy – nie tylko legenda

Najbardziej urzekające w „Echu” jest to, że Wojciech Mann, mimo swojego statusu legendy, pozostaje człowiekiem z krwi i kości. Z książki wyłania się obraz osoby, która nie tylko odnosiła sukcesy, ale także mierzyła się z trudnościami i wątpliwościami. Rozdziały poświęcone relacjom z rodziną, pasjom muzycznym czy chwilom zwątpienia sprawiają, że staje się on niezwykle bliski czytelnikowi.

Jest coś kojącego w sposobie, w jaki Mann mówi o życiu – z dystansem, ale i głębokim zrozumieniem dla jego niedoskonałości. Jego opowieści o pierwszych fascynacjach muzyką, o wpływie rock’n’rolla na kształtowanie się jego światopoglądu, są zarówno sentymentalne, jak i inspirujące.


Styl – mistrz słowa w pełnej krasie

Styl Wojciecha Manna to niewątpliwie jeden z największych atutów książki. Jego odpowiedzi są pełne błyskotliwego humoru, celnych spostrzeżeń i inteligentnej ironii. Momentami miałem wrażenie, że słyszę jego głos – ten charakterystyczny, ciepły, z lekkim uśmiechem w tle. Jego język, choć lekki i przystępny, skrywa głęboką mądrość, która wynika z lat doświadczeń i obserwacji.


Refleksje nad przemijaniem – echo, które pozostaje

Kiedy czytałem fragmenty, w których Mann mówi o przemijaniu i zmianach w świecie mediów, miałem wrażenie, że to echo dotyka również mnie. Jego rozważania na temat tego, co zostaje, gdy gasną światła reflektorów, są poruszające i uniwersalne. Mann nie boi się mówić o starzeniu się, o konieczności adaptacji, ale i o utracie tego, co kiedyś wydawało się niezniszczalne.


Dla kogo jest „Echo”?

To książka, która przypadnie do gustu nie tylko fanom Wojciecha Manna, ale także każdemu, kto interesuje się historią polskich mediów i kulturą popularną. Dla młodszych czytelników może być to fascynujące wprowadzenie w świat radia i telewizji sprzed epoki cyfrowej. Starsi odbiorcy natomiast odnajdą w niej sentymentalną podróż do czasów, gdy media miały duszę.

Czytaj  "Dzień" – Michael Cunningham: Moje przeżycia z książką

Podsumowanie – literackie echo osobowości

„Echo” to książka, która doskonale oddaje esencję Wojciecha Manna – człowieka, który przez lata bawił i inspirował miliony słuchaczy. To nie tylko zbiór anegdot czy wspomnień, ale także głęboka refleksja nad życiem, pasją i przemijaniem. Katarzyna Kubisiowska stworzyła przestrzeń, w której Mann mógł być sobą, a my – czytelnicy – możemy zanurzyć się w jego świecie.

Czytając „Echo”, nie sposób nie docenić, jak wielkim darem jest umiejętność opowiadania historii. Wojciech Mann, jak zawsze, mówi to, co chce, i robi to w swoim niepowtarzalnym stylu. I choć książka nosi tytuł „Echo”, to nie jest tylko echem przeszłości – to żywy głos człowieka, który wciąż ma wiele do powiedzenia.

LV

Partner serwisu